wtorek, 13 września 2011

Jeszcze piszę...

...ale już naprawdę resztką sił. A idzie mi tak opornie, że żółw byłby dla mnie w tym momencie sprinterem... Za to w głowie mam dłuuugą listę pomysłów na to, co będę robić po obronie, gdzie wyruszę, jak zaradzę widmu czekającego mnie bezrobocia. Ach! żeby jeszcze te kłębiące się myśli były skuteczną motywacją do zwiększenia obrotów...


1 komentarz: