Tak, wiem... wstyd! Ale czas od maja jakoś szybko zleciał... i nie miałam czasu napisać żadnej notatki... zajmowałam się przede wszystkim nie pisaniem pracy magisterskiej, a teraz - z racji wcześniejszego zajęcia - zajmuję się ekspresowym pisaniem tejże pracy. Myślę, że po obronie trochę nadrobię na blogu. A teraz wstawiam zdjęcie, z dzisiejszego wieczoru przy kawie z Werkiem. Na zdjęciu prezentują się nasze nowe nabytki. Ewulu, na Ciebie też czeka taki talerzyk. A cukiernicę kupiłam, bo uznałam, że nie możemy już jej braku tłumaczyć studenckim mieszkaniem...
Weszłam na bloga i padłam (bo zobaczyłam nowy wpis).
OdpowiedzUsuńJestem absolutnie zachwycona. Szczególnie cukiernicą i mlecznikiem :D
A kiedy obrona?
OdpowiedzUsuń26 albo 27 września - profesor jeszcze się nie zdecydował... ;)
OdpowiedzUsuń