Byłyśmy na koncercie... Maleo Reggae Rockers dali czadu, Armia już mnie, na Lao Che nie zostałyśmy, a pewnie też nieźle grali...
A koncert generalnie był podmokły, czego efekt widać na zdjęciu:
Całą imprezę prowadziło dwóch chłopaków z teatru No Potatoes. W przerwach między zespołami tworzyli improwizowane scenki z udziałem publiczności. Do jednej wbiłam się osobiście (jak się okazało nieproszona) i zgarnęłam garść gadżetów.
A koncert generalnie był podmokły, czego efekt widać na zdjęciu:
