sobota, 4 września 2010

Warszawa

Jestem w Warszawie już prawie trzy tygodnie, a dopiero teraz udało mi się zrobić jakieś zdjęcia. Redakcja, w której odbywam staż, mieści się na ul. Koziej, a to rzut beretem od Krakowskiego Przedmieścia i pałacu prezydenckiego. A ostatnio właśnie to miejsce jest najczęściej fotografowane. Ponieważ chodzenie obok pałacu dwa razy dziennie zaczęło mnie męczyć, i za każdym razem wzbudzać lęk, obrałam zupełnie nową drogę do pracy. Chodzę sobie przez Ogród Saski, który jest naprawdę ładnym i spokojnym(!) miejscem:



A to tarta z malinami, którą upiekłam z potrzeby oderwania się od (kto by pomyślał) zagadnień teatralnych.

4 komentarze:

  1. Zjadłabym taką... mmmm...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też...mmmm... Szczepan, to wiesz co robisz na inaugurację nowego i ostatniego (!) roku akademickiego? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A wogóle to na zdjęciu - biorąc pod uwagę miejsce Twojego pobytu - powinny być inne owoce...

    OdpowiedzUsuń
  4. Żurku, ale ciężko znaleźć we wrześniu truskawki (nawet w Milanówku)... Marta

    OdpowiedzUsuń