Pojawił się kolejny problem w ramach pisania prac magisterskich w jednej przestrzeni i czasie. Tym razem to już nie sprawa ilości miejsca na stole, ale obecności samych piszących... W pewnym momencie Ewula nie wytrzymała i... odgrodziła się ode mnie!
Tu nie chodzi o samą OBECNOŚĆ, która mi absolutnie nie przeszkadza (muszę powiedzieć, że nawet znalazłam przyjemność w jednoczesnym pisaniu pracy razem z tobą; i to nie pierwszy raz!). Rozchodziło się o to, co obecna przy stole osoba robiła.
OdpowiedzUsuńA co robiła, co robiła?! :)
OdpowiedzUsuń