Miałam nic innego nie kupować, tylko "Teatr". Ale przecież, gdy przypadkiem (bo przecież specjalnie nie przeszłam obok regału z książkami kulinarnymi) zauważyłam książkę, na którą polowałam już ze 2 miesiące, nie mogłam jej nie kupić!
W związku z tym, dzisiaj będzie obiad... jeśli wyjdzie, podzielę się przepisem... Podejrzewam też, że będę się dzielić wieloma przepisami z tej książki, które już przy czytaniu wydają się wspaniałe!
Ewulu, czy jesteś usatysfakcjonowana? Żurku, zapewne uważasz, że lepszej książki wybrać nie mogłam...
Wcisnęło mnie w siedzenie... Tylko pamiętaj, że jajka kupowane w Stokrotce czy w L'Eclercu niewiele mają w sobie z prawdziwych jajek! A ja mam w domu takie prawdziwe i jak trzeba, to przywiozę:D
OdpowiedzUsuńZadowolonam jest :D
OdpowiedzUsuń