środa, 7 kwietnia 2010

Notatka aktualna

Dzisiejszy dzień było baaaaaardzo przyjemny, jestem za wprowadzeniem większej ilości właśnie takich dni. Zaczęło się od odwołania jednych zajęć i wypadzie z dziewczynami na ciuchy. Później, po krótkiej bytności na uczelni, zgarnęłam pewną Kasię na Krańcową, gdzie razem z Ewulą ugościłyśmy ją herbatą i trójkątnymi kanapkami. Następnie udałyśmy się do kina na "Alicję w krainie czarów" - jestem zachwycona tym filmem (najbardziej Szalonym Kapelusznikiem i jego makijażem), Ewula może mieć trochę inne zdanie (bardziej senne). Kolejną atrakcją było nasze spotkanie z Weroniką i lody wiśniowe. A na koniec dostałam od Ewuli super ocieplacz(?), trzymadło(?), pokrowiec(?) na mój kawowy kubek. Bo Ewula teraz jest kozak i szyje na maszynie i wyczarowuje różne piękne rzeczy... Zrobiłam też dzisiaj kolczyki, ale ich tu nie pokażę, bo to mały pikuś przy Ewuli wyczynach.Na tę gazetę natknęłam się w Empiku, zachwyciła mnie informacja w czerwonej ramce, ale w sumie nie ma się co dziwić, patrząc na większość czasopism adresowanych do kobiet...
A to nowa reklama na kiosku (też w klimacie kawowym)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz